Emocje w siatkarskich play-offach w II lidze. Szanse na awans ma WKS Wieluń, który w weekend zanotował porażkę i zwycięstwo.
W batalii wukaesiaków z Tubądzinem Volleyem MOSiR-em Sieradz jest zatem 2:2. W sobotnim pojedynku w Wieluniu goście zwyciężyli 3:2, dzień później miejscowi nie dali szans rywalom, wygrywając 3:0. W dużej mierze zdecydowała sportowa złość, potwierdza rozgrywający WKS-u, Bartłomiej Matejczyk:
Jeżeli w sobotę wszystko zależy od nas, a ucieka nam wynik, to taki jest charakter sportowca, że jesteśmy na siebie, delikatnie mówiąc, zdenerwowani, a powinienem innego słowa użyć. To pokazaliśmy na boisku, szczególnie w dwóch pierwszych setach. Może koncentracji zabrakło w trzecim i doszli nas w jednym ustawieniu, co może nie powinno mieć miejsca, ale my jak to my, lubimy jakieś dziwne końcówki. Całe szczęście najczęściej je wygrywamy.
Sobotni mecz trochę nam nie wyszedł. Myślę, że to był jeden z najsłabszych naszych meczów w tym sezonie, ale też przeciwnik zagrał bardzo dobre spotkanie. W tej parze spotkały się dwie silne drużyny i myślę, że nikt nie sądził, że ta rywalizacja skończy się w trzech meczach. Cieszę się, że udało się doprowadzić do remisu i zabawa trwa dalej. Czekamy z niecierpliwością na piąty mecz i na pewno będziemy jechali do Sieradza z wiarą w zwycięstwo.
– dodaje grający szkoleniowiec wieluńskiej drużyny, Marcin Kryś. Decydujące spotkanie 31 marca. W trzech meczach zakończyła się rywalizacja w parze SMS PZPS Spała kontra Czarni Rząśnia. Zespół z powiatu pajęczańskiego w sobotę po raz trzeci uległ rywalom 1:3.