Fotograf i grafik Piotr Pabisiak był bohaterem spotkania „W służbie człowiekowi” w Bibliotece Miejskiej w Wieluniu. Spotkał się dziś z pięciolatkami z Przedszkola nr 2 w Wieluniu, którym opowiedział o pracy fotografa, ale też o tym jak zaczęła się jego przygoda z robieniem zdjęć.
Kiedyś były aparaty na kliszę, którą się wkładało do aparatu. Można było zrobić 36-37 zdjęć. Jak byłem dzieckiem, znalazłem taki aparat na strychu, tata zapomniał o nim. Znalazłem go i postanowiłem go uruchomić. Kupiłem jakąś kliszę, jechałem w góry do cioci. Pamiętam, że pierwszym zdjęciem, które zrobiłem, które wyszło, to było zdjęcie jak ciocia doi krowę.
Przedszkolaki dowiedziały się kilku ciekawych rzecz o obiektywach, z których korzysta fotograf.
To jest zabawka, która pozwala na bardzo duże zbliżenia, w cudzysłowie zabawka. Ten obiektyw służy głównie do robienia zdjęć przyrody, zwierząt, może być do wojska też. Jak się robi zwierzętom zdjęcia, one są płochliwe, najlepiej przebrać się w strój taki „liściowy” i idzie się do lasu, jeśli się cicho zachowujemy, zwierzątko nas nie widzi i można zrobić mu ładne zdjęcie. – mówił Piotr Pabisiak. Co ciekawe dzieciaki miały okazję przekonać się, jak ciężka jest torba wypełniona profesjonalnym sprzętem fotograficznym – Praca fotografa jest fantastyczna, ale trzeba wiedzieć, że ten profesjonalny sprzęt waży. Jak się chce zawodowo robić zdjęcia, tych obiektywów musi być kilka. Co się stanie na ślubie w kościele i się zepsuje aparat, a jesteśmy fotografem? To jest wtedy awaria. Mamy drugi aparat, wyciągamy i robimy zdjęcia dalej.
Dzieci dostały też kilka cennych rad odnośnie robienia zdjęć. Zapewne wykorzystają je w praktyce. Być może wśród przedszkolaków jest jakiś przyszyły fotograf lub fotografka. Czas pokaże!
Zobacz również:
