Siatkarze WKS-u Wieluń niemal pewni pierwszego miejsca na zakończenie sezonu. W meczu na szczycie grupy trzeciej II ligi lider pokonał u siebie 3:1 zajmujący drugą pozycję AZS Częstochowa.
Przed pojedynkiem w hali WOSiR-u różnica między zespołami wynosiła tylko jeden punkt. Kibice, którzy szczelnie wypełnili obiekt, mogli się więc spodziewać wyrównanego boju. W pierwszym secie wielunianie nie dali jednak rywalom żadnych szans, zwyciężając do 17. W drugiej odsłonie WKS tylko na początku i w końcówce miał problemy, ale nie przeszkodziło to w wygraniu tej odsłony do 20.
Częstochowianie przebudzili się w trzeciej partii, w której zdecydowanie dominowali (wygrana 25:18). Wukaesiacy wrócili na właściwe tory w czwartym secie, w którym ponownie byli lepsi (25:20), i zdobyli trzy punkty. Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek w grupie trzeciej mają więc cztery punkty przewagi nad AZS-em.
Kamil Gromadzki (środkowy WKS-u, wybrany najlepszym zawodnikiem meczu):
Ten mecz był dla nas kluczowy. Także z tego powodu, że przegraliśmy u nich, a stało się tak za sprawą naszej słabej gry. Po prostu chcieliśmy ten mecz wygrać i „zamknąć” tak naprawdę tę grupę. Mimo że pierwsze miejsce praktycznie mamy zapewnione, to w pozostałych spotkaniach będziemy się starali nie przegrać żadnego seta. Chcemy pokazać zespołom z innych grup, z kim będą się mierzyć.
Marcin Kryś (grający trener WKS-u):
U siebie czujemy się silni. Jesteśmy pewni swoich umiejętności. Grało się wspaniale przy naszej publiczności, bo hala była wypełniona po brzegi. Kibice z Częstochowy dodawali smaczku. Lubimy takie mecze, mecze z silnymi przeciwnikami, we własnej hali. Cieszymy się, że udało się wygrać za trzy punkty z wiceliderem.
Emocji nie brakowało też w Rząśni, gdzie Czarni podejmowali ekipę Volleya Jelcz-Laskowice. Miejscowi dość pewnie wygrali dwie pierwsze partie – do 19 i 20. Goście powalczyli jednak w kolejnych dwóch odsłonach (zwycięstwa do 22 i 19), dzięki czemu potrzebny był tie-break. W decydującym secie lepsi byli Czarni, którzy wygrali do 7 i w całym meczu 3:2. Dzięki temu zespół z Rząśni przeskoczył rywala w tabeli i zajmuje 5. miejsce.