W weekend rozpoczęła się zbiórka eksponatów do Izby Pamięci, która powstanie w spichlerzu w Skomlinie (zobacz naszą rolkę na Facebooku). Mieszkańcy przekazali przeróżne przedmioty, m.in. sanki należące do Zofii, córki Ignacego Bąkowskiego, właściciela dworu, który istniał niegdyś w Skomlinie.
Mamy dużo ciekawych eksponatów, zaczynając od zagrody chłopskiej taka ciekawa maszyna nazywana targanką, do młócenia zboża, napęd pochodził od kieratu, przekazywany wałkiem stalowym do maszyn. Zboże się wkładało i elementy metalowe tak jakby wydłubywały zboże z kłosów, później trzeba było je oczyścić przez sito(…) – mówi Roman Furman, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Skomlińskiej, które jest zaangażowane w powstanie izby.
Jak się okazuje, nie zawsze od razu wiadomo, do czego służyły przedmioty przyniesione przez mieszkańców. Czasem potrzebne było wsparcie etnografa.
Ostatnio zastanawialiśmy się, aż musieliśmy dzwonić do pana Tomasza Spychały (przyp.red. etnograf z Muzeum Ziemi Wieluńskiej) po pomoc, to było motowidło do zwijania przędzy. W całości drewniane, piękne, niezwykłe. Mamy dużo elementów do warsztatu tkackiego. Może zrobimy piekarnię, bo takie niecki, czyli dzieże do chleba mamy już trzy, mamy kobiałki, tary drewniane do maglowania, naprawdę tych zabytków jest grupo ponad setka. I takich dużych jak wialnie, kopaczki, duży magiel, ale też małe oryginalne jak mała kropielniczka mosiężna z krzyżem. Wiele ciekawych atrakcyjnych zabytków udało się ocalić. – dodaje Damian Orłowski, członek Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Skomlińskiej.
Wspomniane sanki należące do Bąkowskich to z pewnością jeden z eksponatów, który będzie cieszył się dużym zainteresowaniem.
Obok spichlerza był dwór Bąkowskich i córka Ignacego Bąkowskiego jak była mała, zapewne jeździła na tych sankach. – dodaje prezes Furman.
Trwają starania, aby nawiązać kontakt z rodziną Bąkowskich, ale niestety nie jest to takie łatwe.
Udało nam się odwiedzić grób Ignacego Bąkowskiego, czynimy starania, aby nawiązać kontakt z potomkami, z rodziną Bacciarelli. Mam nadzieję, że te prośby o kontakt poskutkują. Może udałoby nam się coś uzyskać od Bąkowskich, myślimy tu o zdjęciach, dokumentach. – dodaje Orłowski.
Koncepcja utworzenia miejsca, w którym zostaną zgromadzone cenne przedmioty nawiązujące do historii gminy Skomlin pojawiła się wiele lat temu właśnie wśród osób związanych ze Stowarzyszeniem Ziemi Skomlińskiej.
Trudno wskazać jedną konkretnej osobę. Na pewno jest to inicjatywa Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Skomlińskiej, o tym mówiło się od dawna. Warto wspomnieć Aleksego Zarembę, prezesa honorowego stowarzyszenia, który był wielkim orędownikiem powstania izby, ale kolega Damian Orłowski też wspominał na zebraniach stowarzyszenia o tym. W roku 2013 w statucie stowarzyszenia wpisaliśmy wprowadzenie izby regionalnej i intensywnie o tym myśleliśmy. – wyjaśnia nam Furman.
Izba Pamięci najprawdopodobniej będzie się mieścić na pierwszym piętrze skomlińskiego spichlerza, który ma trzy kondygnacje. Stowarzyszenie chce zaangażować w to przedsięwzięcie również Szkołę Podstawową. Dla uczniów lekcje w Izbie Pamięci z wykorzystaniem ciekawych eksponatów były zapewne cennym doświadczeniem. Powstaje też dokumentacja fotograficzna, aby mieszkańcy mogli wirtualnie zobaczyć, co udało się zgromadzić.
Przyniosłam zegar, bo jest niepotrzebny w domu, niech służy innym, niech oglądają i się cieszą. – mówi Wanda Urbanek, mieszkanka Skomlina przekazała zegar – Kiedyś młodzi będą mogli tu przychodzić i oglądać. Spichlerz był niewykorzystany, wreszcie, ktoś się tym zajął i zrobił coś wspaniałego. Zrobiony był dach, czyli początek, trzeba zagospodarować w środku, a jest czym, bo ludzie mają zasoby. Tak jak dla mojej babci zegar był czymś, a dziś nie mamy na to miejsca. Zamiast zniszczyć, lepiej tutaj przynieść. Będąc dzieckiem, pamiętam, że tu byłam z tatą, ale w jakim celu nie pamiętam.
Posłuchaj naszej relacji:
Kolejna szansa na przekazanie eksponatów już w weekend, a później 4 i 5 maja.
