Piłkarze ręczni MKS-u Wieluń wciąż bez wygranej w tym sezonie. W wojewódzkim finale Pucharu Polski ulegli 27:31 Anilanie Łódź.
Dla emkaesiaków pucharowe rozgrywki były szansą na przełamanie serii porażek. Starcie w hali WOSiR-u w Wieluniu zaczęło się od prowadzenia gospodarzy 2:0. Pięć kolejnych bramek zdobyli goście. Wprawdzie wielunianie złapali kontakt (6:7), jednak potem Anilana trafiła cztery razy z rzędu. Kluczowy dla losów meczu był drugi kwadrans. Miejscowi grali niedokładnie i nieskutecznie, w związku z czym ze stanu 8:12 zrobiło się 8:18. Ostatnie pięć minut pierwszej połowy MKS wygrał 5:1, ale i tak miał sześć bramek straty (13:19).
W drugiej odsłonie zespół z Wielunia zaczął się prezentować lepiej. Należy jednak podkreślić, że w drużynie gości nastąpiły zmiany, a między słupkami bramki MKS-u pojawił się Andrzej Waloch, który w znacznym stopniu pomógł w odrobieniu większości strat. W 47. minucie było już tylko 23:25. W tym momencie po raz kolejny nastąpiła seria trafień łodzian i zrobiło się 23:29. Emkaesiacy nieznacznie zniwelowali dystans i ostatecznie przegrali z Anilaną różnicą czterech bramek.
Trzeba powiedzieć, że zagraliśmy znowu słaby mecz i przede wszystkim boli to, że jest dużo sytuacji stuprocentowych, powiedziałbym, że łatwych do zdobycia bramki. Był takie sytuacje na boisku, że z jednej okazji rzutowej nie trafiamy, poprawiamy i nie trafiamy. To było dla zespołu, dla mnie dołujące, Ciężko się grało – ocenia trener MKS-u, Hieronim Wolny.
Najlepszym graczem MKS-u wybrano Andrzeja Walocha.