Od wygranej 3:0 z Gwardią Wilczyce rozpoczęli drugoligowy sezon siatkarze WKS-u. Po raz pierwszy w meczu o punkty wielunian poprowadził Bartłomiej Matejczyk. Pierwszy set to dość pewne zwycięstwo wukaesiaków do 19. W drugiej i trzeciej odsłonie pojawiły się trudniejsze momenty, ale za każdym razem wieluńska drużyna wychodziła z nich obronną ręką, wygrywając do 23 i 22. MVP spotkania wybrano nowego rozgrywającego WKS-u, czyli Jędrzeja Brożyniaka.
Bartłomiej Matejczyk (trener WKS-u):
Powiem szczerze, że w roli zawodnika wychodziłem już dosyć wyluzowany na każdy mecz, a tutaj nowa rola, nowe wyzwania, więc była pewna niewiadoma. Trochę inaczej do tego podchodziłem. Nie wiem, czy to była trema, lekkie zdenerwowanie, ale faktycznie inaczej podchodziłem niż jako zawodnik. Były trudne momenty, na które chyba trochę sami pozwoliliśmy. Podaliśmy rękę rywalom. Zrezygnowaliśmy z ostrej zagrywki po pierwszym secie i dlatego w ataku drużyna z Wilczyc mogła się bardziej rozwinąć. Fajnie, że zachowaliśmy chłodne głowy do końca.
Jędrzej Brożyniak (rozgrywający WKS-u):
Cały czas falowała nasza gra. Od bardzo dobrych zagrań, zazębiających się, mądrych, po serie błędów. W drugim secie mogło się to skończyć dla nas fatalnie, a wtedy mecz mógłby się potoczyć całkiem inaczej. Całe szczęście, że wyszliśmy z tego obronną ręką. Cieszy to, że potrafiliśmy wrócić do swojej gry, ale na pewno z lepszym przeciwnikiem mogłoby się to skończyć różnie. Musimy nad tym pracować, nad koncentracją, nad poziomem gry, bo jest jeszcze wiele aspektów do poprawy. Zwycięzców się nie sądzi. Cieszymy się z trzech punktów. Obyśmy zawsze grali brzydko, ale wygrywali, zamiast grać ładnie i przegrywać.
Po pierwszej kolejce WKS zajmuje 4. miejsce w tabeli grupy trzeciej.
Nieudana inauguracja sezonu dla Czarnych Rząśnia. W pierwszej kolejce grupy drugiej na wyjeździe ulegli 0:3 (do 17, 10 i 17) MOS-owi Wola Tramwaje Warszawskie i zajmują 10. lokatę.