150 worków wypełnionych szkłem, plastikiem, gumowymi elementami, papierem, a nawet pozostałościami izolacji z przewodów napowietrznej linii energetycznej. To efekt niespełna półtoragodzinnej akcji sprzątania lasu przy drodze łączącej Strojec ze Skotnicą w gminie Praszka. Kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców tych sołectw, były wśród nich także dzieci, zakasała rękawy by oczyścić rowy oraz kilkumetrowej szerokości pas terenu wchodzącego w głąb przydrożnego lasu.
Z inicjatywą wyszli sami mieszkańcy sołectw, a wspólną akcję skoordynowali sołtysowie. Nikt jednak nie spodziewał się skali zadania, jakie przed sobą postawili.
Mówiliśmy, że jak pozbieramy to, co tu zastaniemy, to posadzimy grzyby, ale trochę nas to przerosło, bo żeby zebrać śmieci w naszych popularnych „brzózkach” (tak o lesie leżącym między miejscowościami mówią mieszkańcy – dop. red.), to trzeba podstawić przyczepy – mówi Joanna Widera ze Strojca. – Widać, że są tu wywiezione specjalnie i wysypane do lasu śmieci. Jak wielu nas tutaj jest, to nie widzimy w ogóle w tym sensu. Przecież każdy ma kosze, każdy bezpłatnie może wywieźć śmieci do Kowali (w Kowalach znajduje się gminny PSZOK, czyli Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych – dop. red.). A czemu tak się dzieje, to naprawdę trudno zrozumieć – dopowiada, pokazując sterty wypełnionych już zebranymi śmieciami worków.
Niestety jest co zbierać – mówi Leszek Grygiel, sołtys Skotnicy. – Te śmieci są różnego rodzaju. Od opon, po różnego rodzaju plastiki pochodzące z „fastfoodów”, które najbliżej nas są w Częstochowie czy Opolu. Nie wiemy czym ludzie się kierują (…), że te śmieci lądują w rowach.
Jesteśmy sąsiadami jeśli chodzi o sołectwa, a łączy nas ta droga – mówi Włodzimierz Stochniałek, sołtys Strojca. – Mniej więcej rok temu Jurek Rasztar, mieszkaniec Strojca, który jest zapalonym cyklistą i dostrzegając dobre inicjatywy w okolicach, zauważył że można sprawić, by las był czysty, by ludzie o niego dbali. Jesteśmy w lesie, który powstał na terenach dawnej kopalni rudy żelaza, na Pilawach. To miejsce szczególne dla Strojca. Jest tu mnóstwo grzybów, ale jak zauważyliśmy także mnóstwo rzeczy, których nie powinno tutaj być.
Akcja pierwotnie zaplanowana była na kwiecień w czasie Dnia Sprzątania Świata. Niestety odwołano ją w związku z zagrożeniem epidemicznym wywołanym koronawirusem. Do pomysłu powrócono teraz i w minioną sobotę pomiędzy sołectwami pojawiły się dwie grupy ochotników. Spotkani się w połowie drogi, pozostawiając za sobą 150 wypełnionych „znaleziskami” worków, które w porozumieniu z gminą Praszka na teren PSZOK wywieźli pracownicy GOSKOM.
To jednak nie wszystkie odpadki, które mieszkańcy znaleźli w rowie i przydrożnym odcinku lasu. Akcja zostanie więc powtórzona. Do kolejnych inicjatyw ponownie zachęcane będą dzieci.
Wiadomo, że czego się Jaś nie nauczy, tego Jan nie będzie robił. Cieszy nas udział dzieci w akcji. Mamy nadzieję, że to pokolenie, które zostanie po nas będzie miało większą kulturę (…). Wiadomo, całego świata nie zmienimy, ale możemy zrobić coś dla naszej małej ojczyzny. Pamiętajmy, że zmiany musimy zaczynać zawsze od siebie – dodaje Leszek Grygiel.
W myśl propozycji jaka została złożona, na trasie pomiędzy Strojcem a Skotnicą pojawią się tabliczki z napisem „Nie wyrzucaj śmieci, tu sprzątały dzieci”.