Drugie zwycięstwo z rzędu na swoim stadionie na koncie piłkarzy WKS-u 1957. Wieluński beniaminek IV ligi pokonał 3:0 KS Kutno.
W spotkaniu 18. kolejki widać było, że wyżej w tabeli są goście. Prezentowali się lepiej, aczkolwiek trudno mówić o dominacji ekipy z Kutna. Wielunianie solidnie prezentowali się w defensywie i nawet jeśli nie ustrzegli się błędów, to rywale nie potrafili ich wykorzystać. Do przerwy nie padła ani jedna bramka. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy jeden z zawodników gości zobaczył czerwoną kartkę i przyjezdni musieli sobie radzić w dziesięciu. Po chwili rezultat się zmienił za sprawą bramki zdobytej przez Jakuba Szańca. Wukaesiacy trafili jeszcze dwa razy, a na listę strzelców wpisali się Igor Mikołajczyk i Kamil Wira.
Myślę, że jeżeli chodzi o grę obronną, to było bardzo blisko tego, co chcemy grać. Od dwóch spotkań gramy w tym ustawieniu, w którym bym chciał. Trochę się to docierało w trakcie rundy. Teraz gramy trójką środkowych obrońców. Dobrze to wygląda. Nieźle już graliśmy tym systemem w Kleszczowie. Tutaj – jeśli chodzi o strukturę obronną całego zespołu – w różnych fazach, i w pressingu, i pod naszą bramką, zagraliśmy niezły mecz. W elementach atakowania na pewno jeszcze musimy więcej dopracować, ale obrona na pewno okej – komentował trener WKS-u 1957 Romuald Solarek.
W trzech kolejnych meczach u siebie jego zespół zanotował dwa zwycięstwa i jeden remis. Wielunianie opuścili ostatnie miejsce w tabeli i są przedostatni. Pogoń Zduńska Wola i Zryw Wygoda mają jednak tyle samo punktów. Na zakończenie rundy jesiennej WKS 1957 na wyjeździe zmierzy się z LKS-em Kwiatkowice.