Siódma porażka z rzędu na koncie siatkarzy WKS-u Wieluń w III lidze. W ósmym meczu sezonu podopieczni Zygmunta Boryczki u siebie ulegli 0:3 Wifamie Łódź.
W obecnych rozgrywkach wielunianie wygrali tylko na inaugurację. Dlaczego nie udało się przełamać?
Dane z pierwszego seta, które pamiętam, to 11 błędów przyjęcia zagrywki. Myślę, że to jest głównym powodem. Potem błąd przyjęcia powoduje rozegranie takie, jakie było, też gorsze. Rozgrywający nie czuł się komfortowo, musiał gonić piłkę, większość piłek rozgrywał od dołu i efekt taki, jak mówi wynik, czyli 3:0 przegraliśmy, praktycznie nie walcząc w żadnym secie. Były momenty, kiedy przyjęcie było dobre. Wtedy był błąd przy rozegraniu piłki i powielanie prostych błędów, czyli błąd ustawienia, nie w tym miejscu staliśmy, gdzie należało stać, przebijane piłki powinny być przebite w boisko, a nie w aut. Nie dajemy możliwości zrobieniu błędu przeciwnikowi, gdzie możemy to zablokować, może on źle uderzy, możliwości jest dużo, jednak granie w ten sposób eliminuje tę sytuację. To jest chyba główny powód przegranej.
– komentował Boryczka. Jego drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli łódzkiej III ligi.