Siatkarze WKS-u Wieluń stracili pozycję liderów grupy trzeciej II ligi. W swoim dziewiątym meczu w sezonie zanotowali pierwszą porażkę, ulegając na wyjeździe 1:3 AZS-owi Częstochowa.
Wielunianie przegrali pod Jasną Górą pierwszego seta do 20, ale w drugim wyrównali stan rywalizacji (zwycięstwo do 22). Niestety, dwie kolejne partie dla miejscowych (do 19 i 22), którzy wrócili na pierwsze miejsce w tabeli. WKS jest drugi.
Była to nasza pierwsza porażka. Nasza seria została przerwana, ale myślę, że możemy być zadowoleni z meczu, bo był to na pewno mecz walki i na trudnym terenie. Nie udało się zdobyć punktów, ale spokojnie możemy wyciągnąć wnioski. Co zadecydowało o porażce? Myślę, że w głównej mierze zagrywka ustawiła ten pojedynek. Drużyna z Częstochowy bardzo dobrze zagrywała, ten element miała mocniejszy od nas. Myślę, że to był główny czynnik, że nie poszło po naszej myśli. Spotkały się dwa silne zespoły, to było widać. Otoczka meczu też stała na wysokim poziomie, dużo kibiców i myślę, że spotkanie mogło się podobać. Szkoda, że nie udało się zdobyć punktów, ale będzie rewanż w Wieluniu – będziemy chcieli zdobyć punkty i się zrewanżować – komentował grający szkoleniowiec wieluńskiej drużyny, Marcin Kryś.
Emocje w starciu z udziałem Czarnych Rząśnia. Zespół z powiatu pajęczańskiego na wyjeździe przegrywał w setach 0:2 z Volleyem Jelcz-Laskowice, a jednak odmienił losy spotkania i wygrał 3:2. Co ciekawe, miejscowi pewnie zwyciężali w dwóch pierwszych partiach do 18 i 16. Potem nastąpiła zdecydowana zmiana, bo to przyjezdni byli dużo lepsi (do 19, 11 i 6). W tabeli rząśnianie zajmują siódmą lokatę.
W następnej kolejce WKS podejmie drugą drużynę SMS-u PZPS-u Spała, a Czarni zmierzą się u siebie z liderem z Częstochowy.