Bliscy wygranej nad KPR-em Legionowo w Lidze Centralnej byli piłkarze ręczni MKS-u. Między 36. i 46. minutą wielunianie rzucili osiem bramek z rzędu. Niestety, od tej pory trafili tylko pięciokrotnie i mimo sześciobramkowego prowadzenia, minimalnie przegrali. Goście zwyciężyli 31:30.
Kibice w hali WOSiR-u w Wieluniu od początku oglądali wyrównane spotkanie. Jako pierwsi prowadzili gracze z Legionowa, ale potem delikatną inicjatywę osiągnęli emkaesiacy. W końcówce tej odsłony do głosu doszli przyjezdni i w połowie było 16:14 dla KPR-u.
Po wznowieniu gry goście mieli nawet trzy bramki przewagi. Od stanu 17:20 zaczął się koncert gry MKS-u. Wielunianie razili rywala skutecznymi rzutami, a bramkę zamurował Patryk Jędrzejewski. Efekt? W ciągu 10 minut gospodarze wyszli na prowadzenie 25:20. Po chwili mieli już nawet sześć trafień „na plusie” (27:21). Potem niestety coś się zacięło w wieluńskiej maszynie, a rywale zabrali się za odrabianie strat. Jeszcze niecałe cztery minuty przed końcem MKS prowadził 30:27 i wydawało się, że nie wypuści szansy z rąk. Niestety dla miejscowych, trzy bramki z rzędu gości doprowadziły KPR do remisu. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu trener wielunian, Grzegorz Garbacz poprosił o czas. Emkaesiacy wypracowali sobie klarowną sytuację, jednak bramkarz obronił. Po czasie dla przyjezdnych wojnę nerwów wygrali gracze z Legionowa, trafili na 31:30 i mogli cieszyć się z wygranej. Tym samym MKS drugi raz z rzędu przegrał różnicą jednego trafienia. Najlepszym graczem gospodarzy wybrani Patryka Jędrzejewskiego.
Trudno teraz powiedzieć, co zawiniło. Trochę prostych błędów, trochę szczęścia miało Legionowo. Szczęściu trzeba też pomóc. Oni zagrali lepiej w końcówce i wygrali. Musimy trochę czasu poświęcić, żeby te końcówki wygrywać, a nie przegrywać, bo można cały mecz grać super, a przegrać końcówkę. Poza tym to jest sport, każdy z nas chce wygrać. Przegraliśmy, na pewno nie jest to budujące, ale ja wierzę, że chłopaki potrafią grać i na pewno z tych meczów wyciągniemy wnioski, będziemy grać lepiej i punktować, bo to jest ważne.
– komentował trener MKS-u, Grzegorz Garbacz. Jego drużyna zajmuje 7. miejsce w tabeli Ligi Centralnej. W następnej kolejce na wyjeździe zagra z Nielbą Wągrowiec.