Rów Jastrzygowicki to niewielki zbiornik wodny, który stał się w miniony weekend miejscem niezwykłej rywalizacji. Choć w zasadzie słowo rywalizacja nie jest do końca tym, które oddaje ducha wydarzenia, jakiego uczestnikami stali się podopieczni Zespołu Placówek Specjalnych z Praszki. Na wspomnianym Rowie w Jastrzygowicach (gm. Gorzów Śląski) zorganizowano bowiem pierwsze zawody wędkarskie, a ich głównym założeniem była rehabilitacja podopiecznych i integracja.
Najlepszym z wędkarzy okazał się Michał Król. Jak to się stało, że medal za pierwsze miejsce zawisł na jego piersi?
Bo jestem najlepszy i tak się stało – mówi z uśmiechem na twarzy. – Ważne, że ryby brały. Udało się złowić płotki.
To nie tylko dobry sposób na miłe spotkanie, ale także na rehabilitację – dodaje mama Michała, Bożena Król. – Na przykład zarzucanie wędką. Trzeba mieć umiejętności, dzieci ćwiczą. To drugie nasze spotkanie, ale pierwsze zawody.
Dla uczestników to jest swoista rehabilitacja, bo tak też to traktujemy i chcemy propagować ten sport pośród osób niepełnosprawnych – mówi Przemysław Bachowski, prezes gorzowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. – Poprzez zabawę, a tak to traktujemy, można usprawniać te dzieci. Mamy tu dużą koordynację „głowa – ręka”. Oni świetnie sobie z tym radzą i to po krótkim czasie treningu. Ten zbiornik od niedawna jest pod naszym zarządzaniem sportowym, funkcjonuje jako tzw. zbiornik typu złap i wypuść, czyli typowy dla treningu, takich lekcji, jakie organizujemy z dziećmi. Został specjalnie przystosowany do zajęć z osobami niepełnosprawnymi.
Jednym z tych, którym udało się złowić rybę był Dawid Kowalczyk.
Złowiłem jedną płotkę. Nauczyłem się łowić i jest to moje hobby. W przyszłym roku będą kolejne i chcę być pierwszy – dodaje.
Jednak nie wszystkim dopisało szczęście. Mimo prób nie udało się nic złowić między innymi Bartkowi Owczarkowi. Ale i tak był powód do zadowolenia, bo jak podkreśla jego tata, Michał Owczarek, najważniejsze, że udało się miło spędzić czas.
No niestety nic nie udało się złowić, ale Bartek jest zadowolony, bo była rywalizacja, nagrodę mimo wszystko zdobyliśmy. Najważniejsze, że wszyscy się fajnie bawiliśmy.
Po pełnym sportowej rywalizacji i emocji przedpołudniu wszyscy uczestnicy zawodów posilili się gorącą grochówką. Kolejne takie zmagania z pewnością odbędą się za rok. Do tego czasu uda się w pełni zakończyć rozpoczętą inwestycję. Zamontowano bowiem pięć pływających platform, każde z lampą solarną, które automatycznie zapalają się po zmroku doświetlając obiekty. Wszystko ze względów bezpieczeństwa. Jedno stanowisko jest już w pełni przystosowane do korzystania, cztery pozostałe zostaną ukończone w najbliższym czasie. Pieniądze na ich zamontowanie i uruchomienie pochodzą z dotacji w wysokości 66 tysięcy złotych, którą udało się pozyskać z Lokalnej Grupy Działania „Górna Prosna”.
Fot. archiwum organizatora / RZW