Niezwykle ciekawe warsztaty odbyły się dziś w Muzeum Ziemi Wieluńskiej. Archeolog Waldemar Golec najpierw zaprosił dzieci i ich opiekunów do zabytkowych piwnic, gdzie znajduje się ekspozycja archeologiczna, i tam, po krótkim wykładzie na temat dawnych technik rozpalania ognia, uczestnicy warsztatów przystąpili do zajęć praktycznych.
Dzieci uczą się pradziejowych technik rozpalania ognia. Pradziejowych, czyli tak, jak przez tysiące lat nasi przodkowie rozpalali ogień. Bez zapałek, bez zapalniczki – mówi Waldemar Golec. – To są techniki z różnych epok, bo mamy tu i żelazne krzesiwo, którego oczywiście w epoce kamienia nie mogło być, bo nasi przodkowie żelaza w ogóle wtedy nie używali, i są świdry ogniowe, łuki ogniowe. Jeżeli ktoś się przyłoży, to pojawi się najpierw dym, a później żar, czyli sukces.
Pani Iwona na warsztaty przyprowadziła troje swoich wnucząt – Franka, Anię i Marysię:
Ciężko się rozpala, może do jutra nam się uda – śmieje się pani Iwona. – Ja jestem bardzo zadowolona z tych zajęć. Codziennie jest coś innego.
Piotr Zawada, regionalista, nauczyciel historii z Żdżar w powiecie wieruszowskim, przyjechał na warsztaty ze swoją wnuczką Hanią:
Ja jestem pełen podziwu dla oferty, jaką ma to muzeum. Często tutaj przyjeżdżamy, bo moją wnuczkę bardzo to interesuje. Ja również, z racji zawodu, też się tym interesuję.
Muzealna oferta feryjna jest niezwykle atrakcyjna. Uczestniczą w niej dzieci nie tylko z Wielunia, ale również z odległych miejscowości innych powiatów.