W środę wieruszowscy policjanci zostali poinformowani, że bliscy nie mają kontaktu z mieszkanką jednej z wieruszowskich posesji. 50-latka nie odbierała telefonów, a wcześniej wysłała do znajomego wiadomość, że połknęła dużą ilość tabletek i kładzie się spać.
Gdy funkcjonariusze przybyli pod wskazany adres okazało się, że brama na posesję jest zamknięta. Wiedząc, że każda chwila zwłoki może grozić śmiercią kobiety, przeskoczyli przez ogrodzenie. Drzwi do jej domu jednak również pozostawały zamknięte. Początkowo wołali kobietę, licząc, iż wpuści ich do mieszkania. Gdy jednak nie było odzewu, podjęli szybką decyzję o wyłamaniu drzwi do pomieszczenia, gdzie się znajdowała. Na miejscu zastali już leżącą na łóżku nieprzytomną 50-latkę. Szybko udzielili kobiecie pierwszej pomocy, dzięki czemu po chwili zaczęła reagować na zadawane pytania. Po przyjeździe na miejsce karetki pogotowia, przekazali przytomną kobietę medykom – mówi rzecznik prasowy wieruszowskiej policji aspirant Piotr Siemicki.