Spotkanie autorskie z Krystyną Mirek zorganizowała wczoraj biblioteka miejska w Wieluniu. Pisarka opowiadała jak zaczęła się jej przygoda z pisaniem książek. Przekonywała, że nie wolno odkładać realizacji marzeń na później, bo idealny moment może nie nadejść. Nawiązywała też do początku swojej przygody z pisarstwem:
To była odważna decyzja. Pracowałam w szkole, bardzo lubiłam swój zawód. Miałam poczucie bezpieczeństwa; stała praca, ZUS, mała szkoła, miło się nam pracowało, byliśmy zaprzyjaźnieni ze sobą, a po drugiej stronie bycie pisarzem w kraju, w którym nikt podobno nie czyta. Podjęcie się zawodu, który jest płynny, nikt nie wypłaca stałej pensji, nikt niczego nie może zagwarantować. Nie żałuję tego kroku, każdego zachęcam, kto ma jakieś marzenie, żeby je realizował (…). Ja nie chciałam nigdy pisać hobbystycznie, chciałam być pełnoetatową pisarką, to zawód bardzo zajmujący. Aby być pisarzem, pisać, trzeba też odpowiadać na wiadomości czytelnikom, oprócz pisania jest praca taka „dookoła”. Chciałam mieć świadomość, jak będę mieć 80 lat, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, aby swoje marzenie zrealizować. Od momentu, kiedy debiutowałam, do momentu, kiedy mogłam żyć z pisania, minęło około 3 lat. Jeśli jest ktoś na sali, kto ma piękne marzenie, nieważne ile masz lat, pani Maria Ulatowska debiutowała na emeryturze, zdążyła się zakochać, zwiedzić świat i zacząć nowe życie.
W rozmowie z Radiem ZW pisarka podkreślała, że bardzo lubi kontakt na żywo z czytelnikami, możliwość wejścia z nimi w interakcję:
Bardzo lubię spotkania z czytelnikami, jeżdżę na nie od 10 lat, jeżdżę również teraz, kiedy nie muszę, bo książki są w księgarniach i się dobrze sprzedają, ale jest to wyraz mojej sympatii do czytelników i wdzięczności, bo kiedyś, kiedy zaczynałam, to oni mnie znaleźli, polecali mnie w księgarniach i bibliotekach.
Spotkanie odbyło się w ramach Tygodnia Bibliotek, który trwa jeszcze do 15 maja. Całą rozmowę z pisarką znajdziecie tutaj: Gościem Radia ZW była pisarka Krystyna Mirek