Paulina Jaśko ze Skomlina, obecnie studentka weterynarii we Wrocławiu, wzięła udział w teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, emitowanym w TVP 1. Paulina swoją przygodę z programem rozpoczęła już z początkiem roku, bo najpierw musiała przejść przez eliminacje. Spośród kilkuset chętnych na 20 pytań odpowiedziała prawie bezbłędnie, co zagwarantowało jej udział w teleturnieju. Kto był największym rywalem? Okazuje się, że stres – mówi studentka.
Do tego programu droga dostania się jest dosyć przejrzysta i konkretna – mówi Paulina. – Na początku trzeba wypełnić formularz na stronie programu, wyrazić chęć uczestnictwa. Później oczkuje się na zaproszenie na eliminacje. Ja takie zaproszenie dostałam po roku czasu. Eliminacje odbyły się w Warszawie. Zadawane jest 20 pytań z różnych dziedzin. Żeby dostać się dalej, trzeba mieć 16 poprawnych odpowiedzi na 20. Mi udało się odpowiedzieć dobrze na 19 pytań, dzięki czemu mogłam przejść dalej. Było kilkaset ludzi, czekałam trzy godziny, a samo odpytywanie trwało chwilę. Jeżeli chodzi o sam udział w programie, już na nagraniach, które odbyły się w Lublinie, to było dość paraliżujące dla mnie. Każdy, gdy ogląda tego typu programy, ma jakieś wyobrażenia o tym, jak to będzie wyglądać. Jednak rzeczywistość to weryfikuje i jest całkiem inaczej. Zobaczyć taki program od kuchni, w telewizji wszystko wygląda pięknie i ładnie, a jednak nie jest tak super, będąc tam na miejscu. Wszystko działo się bardzo szybko. W programie też taką taktyką wszystkich uczestników jest, żeby dobrze przejść pierwszą rundę, gdzie są zadawane dwa pierwsze pytania. Wtedy starałam się zmobilizować i stłumić stres w sobie, bo wewnętrznie trzęsłam się jak galareta. Świadomość, że kamery mogą to uchwycić, nie pomagała. W głowie miałam kolejnego przeciwnika, więc trzeba było nad tym panować. Kiedy padło pierwsze pytanie, musiałam się bardzo skupić, żeby wyczekać kolejności, kiedy miało ono paść dla mnie, bo nie było to takie oczywiste. Pan Tadeusz nie czytał, patrząc się prosto w oczy, trzeba było sobie to w głowie wyliczyć. To był taki trudny moment, ale kiedy udało mi się dobrze odpowiedzieć na to pierwsze pytanie, gdzieś już taka myśl się pojawiła, że jest okej, będzie druga runda, jest dobrze, nie odpadłam jako pierwsza.
Tym razem nie udało się wygrać programu, ale mieszkanka Skomlina nie wyklucza niebawem udziału w innych teleturniejach.