Otylia Jędrzejczak, była mistrzyni olimpijska, mistrzyni świata, Europy i Polski w pływaniu, spotkała się z młodzieżą z gminy Wieluń. W hali WOSiR-u opowiadała o początkach swojej kariery, startach na igrzyskach olimpijskich, ale też o tym, jak ważne jest wsparcie otoczenia.
Karierę sportową rozpoczęłam w wieku 6 lat. Wstawałam bardzo wcześnie rano, najpierw dwa, potem trzy, potem pięć razy w tygodniu. Po to, żeby osiągnąć sukces. Co dał mi sport? Przede wszystkim nauczył mnie wygrywać i przegrywać. Drugą rzeczą, którą dał mi sport, była możliwość poznania wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym nauczyłam się, czym jest szacunek dla drugiego człowieka, czym jest komunikacja, wzajemne wspieranie siebie. Wygrywać można zawsze, ale wielu ludzi poznaje się wtedy, kiedy się przegrywa. Kto z tobą jest, kto tobie pomaga, kto podaje ci rękę. Spotkałam wiele osób, które czasami potrafiły pociągnąć mnie do przodu, które potrafiły powiedzieć, że dam radę, że nie ma rzeczy niemożliwych, a tylko takie, do których słabo się przykładasz. Nie jest ważne, skąd się pochodzi. Ważne, jak bardzo się chce – mówiła była pływaczka, która podkreślała też, jak istotna jest nauka, nawet jeśli sport zajmuje dużą część życia. – Mój tata zawsze mi mówił, że dobry sportowiec to też dobry uczeń. Kiedyś był taki stereotyp, że sportowiec to głąb. A to jest naprawdę stereotyp, bo wielu sportowców kończyło dobre kierunki studiów, prowadzą swoje firmy, rozwijają się. To jest naprawdę stereotyp. W związku z tym mój tata mi powiedział: „Córeczko, bardzo ważne jest to, żebyś zawsze stawiała na naukę. Sport się kiedyś skończy, a w głowie trzeba coś mieć”. Dzięki temu skończyłam trzy kierunki studiów. Dzisiaj mogę zarządzać Polskim Związkiem Pływackim, moja kariera się rozwija. 9 lat temu otworzyłam swoją fundację. Jeździmy po kraju. Mówimy o tym, jak warto walczyć o swoje marzenia, a hasło przewodnie, które wymyśliłam, brzmi: „Zostań mistrzem życia”. Nie tylko mistrzem sportu, ale przede wszystkim mistrzem życia. Każdy z nas może być mistrzem życia. Nie każdy będzie mistrzem sportu, bo nie każdy będzie chciał nim być. Ale może być superfryzjerem, matematykiem, informatykiem, i może być przez to mistrzem życia.
W trakcie spotkania nie zabrakło anegdot z czasów kariery zawodniczej, m.in. dotyczących startów i sukcesów w trakcie igrzysk.
Z takich ciekawych historii, które mówią o wsparciu, mogę opowiedzieć historię, kiedy zdobyłam złoty medal igrzysk olimpijskich i wróciłam do wioski olimpijskiej. To był jeden z pięknych momentów, bo wisiał taki wielki baner, na którym było napisane: „Gratulacje Oti!”. I rano się wcześnie obudziłam, bo wstawałam na kontrolę antydopingową. Na balkonie stała moja świętej pamięci przyjaciółka Kamila Skolimowska. Jak mnie zobaczyła, to mówi: „Oti, mam dla ciebie prezent w nagrodę za twój sukces”. Kto zgadnie, co zrobiła? Odwróciła się, zdjęła majtki i pokazała mi pupę. Za to ją kochałam, bo przyjaźniłyśmy się od naszych pierwszych igrzysk w Sydney. Myślę, że to są takie momenty, które się najbardziej pamięta. To wsparcie, to z kim masz się dzielić sukcesem, jest najważniejsze.
Otylia Jędrzejczak obecnie jest prezesem Polskiego Związku Pływackiego. W trakcie spotkań organizowanych przez swoją fundację zachęca m.in. do uprawiania sportu i do aktywności fizycznej w ogóle.
W trakcie kariery sportowej Jędrzejczak specjalizowała się głównie w stylu motylkowym. Była najmłodszą polską olimpijką w Sydney, a podczas igrzysk w Atenach wywalczyła trzy medale, w tym jeden złoty.
Posłuchaj wystąpienia Otylii Jędrzejczak:
Tutaj transmitowaliśmy spotkanie.