Nie było trzeciego zwycięstwa z rzędu. W 21. kolejce Ligi Centralnej piłkarze ręczni MKS-u Wieluń ulegli u siebie 23:29 AZS-owi AWF-owi Biała Podlaska.
Wielunianie rozpoczynali starcie kadrowo osłabieni. Nie było Arkadiusza Galewskiego, Konrada Krzaczyńskiego, Bartosza Bednarka czy Adama Bernasia. Wystąpili m.in. Łukasz Królikowski i Szymon Famulski, choć ze względu na niedawne problemu zdrowotne też powinni jeszcze odpoczywać.
Goście z województwa lubelskiego szybko wyszli na prowadzenie 3:0, a przewaga po chwili urosła do 6 trafień (8:2 dla AZS-u AWF-u). Emkaesiacy próbowali gonić i zmniejszyli straty o połowę. Po 30 minutach spotkania było 16:12 dla przyjezdnych.
W drugiej części pojedynku zespół z Białej Podlaskiej utrzymywał bezpieczną przewagę. Sytuację MKS-u jeszcze bardziej skomplikowała czerwona kartka dla Królikowskiego, w związku z czym miejscowi zostali bez obrotowego.
Ostatecznie AZS AWF zwyciężył 29:23, a najlepszym zawodnikiem wieluńskiej drużyny wybrano Artura Bożka.
Artur Bożek (rozgrywający MKS-u):
Wąska kadra, kontuzje, niska skuteczność, źle weszliśmy w ten mecz. Potem musieliśmy gonić. Nie starczyło zdrowia, nie udało się. Szkoda, bo u siebie trzeba wygrywać. Dla tych ludzi, którzy przychodzą, żeby byli zadowoleni. Żebyśmy też sami byli zadowoleni z występu przed własną publicznością. Trzeba liczyć, że następne mecze ułożą się po naszej myśli.
Grzegorz Garbacz (trener MKS-u):
Na pewno nie weszliśmy w mecz tak, jak byśmy chcieli. Rozmawialiśmy w szatni, że ze skutecznością musi być lepiej. Było z tym niezbyt dobrze. Pierwsze piłki obronił bramkarz, „rozbroniliśmy” go i na pewno było im łatwiej.
MKS zajmuje 10. miejsce w tabeli. Przed zespołami Ligi Centralnej trzy tygodnie przerwy. W następnej kolejce wielunianie powalczą na wyjeździe z SRS-em Przemyśl.
MKS: Jędrzejewski, Kolanek, Waloch, Kowalik (4 bramki), Węcek (1), Golański, Famulski (3), Piwnicki, Cepielik (3), Hanas (4), Staniek (1), Kucharski, Bożek (6), Królikowski (1).