Blisko trzy godziny trwała dzisiejsza sesja Rady Miejskiej w Wieluniu. Radni zajmowali się m.in. zmianami w budżecie gminy. W wydatkach bieżących zwiększono środki w kwocie 625 tysięcy zł. Są potrzebne, by mogło dojść do zawarcia ugody pomiędzy gminą Wieluń a Centrotechniką. Przypomnijmy, od kilku lat trwają postępowania sądowe związane z roszczeniami wspomnianej spółki. Te są spowodowane zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego dla obszaru nieczynnej cukrowni. W pozwie z 2013 roku firma zażądała od gminy Wieluń ponad 2 mln zł.
Skąd się to wzięło? – pytał radny Tomasz Grajnert.
Teren cukrowni to był teren przemysłowy. Ustawa z 2003 roku uszczegółowiła, że tak nie może być; że nie jest to teren przemysłowy – mówił naczelnik Michał Janik.
Do tego nawiązała też Maria Zarębska:
Ustawa z 2003 roku kazała to uszczegółowić, że to tereny rekreacyjne, zalewowe. Stawy zostały tam zasypane, w mieście będzie kiedyś powódź, bo kanał wieluński nie jest rozbudowywany. Ta firma to kupiła chyba po to, by to zasypać, zniszczyć. Nie było innego wyjścia, bo sąd to sąd. 621 tys. zł za 10 lat to chyba nie jest dużo, ostatnio wydaliśmy 150 tys. zł w krótkim czasie – mówiła wiceszefowa rady w nawiązaniu do przegranej sprawy z powiatem wieluńskim.
Centrotechnika wnioskowała o 3 mln 300 tys. zł odszkodowania. Gmina w 79% ten proces wygrała – mówił naczelnik Janik.
Takie podejście do tematu nie wszystkim się spodobało. Określanie sukcesem, że zapłaciliśmy pół mln zł odszkodowania, średnio. Ręce opadają, jak się słyszy, że zapłacenie pół mln a nie 2 mln zł to sukces – mówił radny Tomasz Akulicz.
Pojawił się temat ugody, operat szacunkowy w oparciu o plan z 1992 roku może spowodować, że odszkodowanie będzie niższe – mówił dziś naczelnik Michał Janik. Jak wyjaśniał – gmina wystąpiła z propozycją zmniejszenia o połowę należności i podzielenie na pół kosztów postępowania sądowego. Na to drugie firma się nie zgadza.
Cały koszt dwóch postępowań sądowych to około 62 tys. zł, jeśli chodzi o obsługę prawną.
Chciałbym zgłosić dwa wnioski. Pierwszy dotyczy pracowni projektowej, która projektowała plan zagospodarowania przestrzennego, wniosek, aby burmistrz podjął kroku, by odzyskać odszkodowanie z tej firmy. Wiadomo, ponieśliśmy straty z tego tytułu, że nie była być może ta prognoza skutków finansowych rzetelna – mówił radny Tomasz Akulicz – Chciałbym zawnioskować, aby na najbliższej sesji pojawił się w końcu pan burmistrz Wielunia. Chcemy zadawać pytania, nie ma komu.
Wnioskować nie trzeba. Burmistrz powinien uczestniczyć w sesjach, chyba że jest na planowanym urlopie, zwolnieniu chorobowym lub na wyjeździe związanym z pełnieniem obowiązków. Wnioskowanie o taką rzecz… – mówił przewodniczący Piotr Radowski.
Wniosek bez głosowania oczywiście (śmiech). Może nas pan burmistrz słucha… – dodał Akulicz.
Chociażby nasze ostatnie posiedzenie komisji budżetowej było zorganizowane tak, żeby to nie był poniedziałek, bo to dzień dla interesantów, ani 8 marca, bo burmistrz organizował Dzień Kobiet dla mieszkanek z gminy Wieluń. Specjalnie było to ustalone na wtorek. Nie byłoby tylu pytań dziś na sesji – mówił z kolei radny Robert Kaja.
Jeśli chodzi o wniosek Akulicza, 14 radny głosowało „za”, 5 się wstrzymało. Wcześniej o ewentualnym dochodzeniu roszczeń od firmy projektowej mówiła też radna Anna Dziuba-Marzec. Do tego tematu będziemy jeszcze wracać.