Najsłabszy mecz w tym sezonie sprawił, że skomplikowała się sytuacja siatkarzy WKS-u w tabeli grupy trzeciej II ligi. Wielunianie przegrali w Bielawie z Bielawianką i tracą przewagę nad grupą pościgową. Trener wukaesiaków Bartłomiej Matejczyk potwierdza, że był zaskoczony postawą zespołu:
Na pewno nie spodziewałem się takiego przebiegu meczu, choćby z racji tego, że nasza dyspozycja pozwalała bardziej optymistycznie patrzeć na tę kolejkę. Niemniej trzeba oddać rywalowi, że zaskoczył nas bardzo dobrą grą. Do tego doszła jeszcze ich specyficzna hala, która – nie ukrywajmy tego – pomogła im w zdobywaniu punktów bezpośrednio z zagrywki. My praktycznie przez cały mecz nie potrafiliśmy złapać takiej naszej dobrej gry i skutecznie odpowiedzieć na dobrą dyspozycję rywala. Fakt, że graliśmy w niższej hali, nie usprawiedliwia nas, jeżeli chodzi o samo podejście. Zabrakło troszeczkę woli walki. Nie znaleźliśmy lidera, który pociągnąłby nasz zespół do przodu.
Z liderującym WKS-em zrównał się Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa, który ma w zanadrzu zaległy mecz. ZAKSA Strzelce Opolskie traci do wielunian trzy, a KS Rudziniec pięć punktów. Ten ostatni może zmniejszyć dystans, ponieważ rozegrał jedno spotkanie mniej.
Do końca rundy zasadniczej pozostało pięć kolejek. Awans do turnieju półfinałowego o wejście do Tauron 1. Ligi wywalczą dwa najlepsze zespoły.