Pierwsza porażka piłkarzy ręcznych MKS-u Wieluń w tym sezonie I ligi. W 7. kolejce grupy C lider tabeli przegrał w Łodzi z Anilaną 26:29.
Było to wyrównane spotkanie. Wprawdzie w pierwszej połowie gospodarze prowadzili tylko raz (1:0), ale potem nie pozwolili emkaesiakom zbudować dużej przewagi. Skutecznością po wieluńskiej stronie imponowali Szymon Famulski i Arkadiusz Galewski, którzy do przerwy zdobyli w sumie 12 bramek. W końcówce pierwszej części MKS odskoczył na 3 trafienia, a ostatecznie po 30 minutach prowadził 15:13.
Po zmianie stron Anilana zdołała wyrównać i choć goście wrócili na prowadzenie, to w 40. minucie coś się zacięło w wieluńskich szeregach. Ze stanu 19:18 dla MKS-u zrobiło się 23:19 dla łodzian. Miejscowi nie pozwolili gościom na odrobienie strat i zwyciężyli różnicą trzech trafień.
Szkoda, bo można było ten mecz wygrać. Trudny teren, dużo zespołów traci tam punkty. Anilana to zespół z czołówki. Nasza troszeczkę słabsza dyspozycja, kilka błędów więcej spowodowało, że przegraliśmy. Anilana wykorzystała moment naszej słabości w drugiej połowie i odskoczyła. Zagrali lepiej, my mieliśmy słabszy moment. Trudno, tak bywa.
– komentował trener wieluńskiej drużyny, Grzegorz Garbacz. Mimo porażki MKS pozostał na pierwszym miejscu w grupie C. Punktami zrównał się z nim KPR Legionowo. W następnej serii wielunianie pauzują. Potem zmierzą się właśnie z obecnym wiceliderem.