Zaległe spotkanie Ligi Centralnej dla piłkarzy ręcznych MKS-u Wieluń. W starciu 1. kolejki pokonali 26:20 Padwę Zamość.
W pierwszej połowie meczu w hali WOSiR-u kibice nie obejrzeli zbyt wielu bramek, a to za sprawą świetnej dyspozycji bramkarzy oraz mało precyzyjnych rzutów. Po 30 minutach Padwa prowadziła w Wieluniu 9:7.
Emkaesiacy szybko odrobili straty w drugiej odsłonie, a następnie wyszli na prowadzenie. Co prawda goście potrafili doprowadzić do remisu, jednak ekipa z Zamościa ani razu nie była już „na plusie”. MKS odskoczył na dwie bramki, a w ostatnich pięciu minutach powiększył przewagę do sześciu trafień, zwyciężając 26:20. Aż 9 bramek zanotował Arkadiusz Galewski. Nagroda dla najlepszego zawodnika wieluńskiego zespołu trafiła jednak do bramkarza Jakuba Chucia.
Grzegorz Garbacz (trener MKS-u):
Pierwsza połowa do zapomnienia, ale będziemy chcieli to sobie pokazać na treningu, jakie błędy popełnialiśmy i nietrafne decyzje rzutowe podejmowaliśmy. Mogliśmy wyrównać czy odskoczyć, ale bramkarz nas wyleczył w pierwszej połowie. Z drugiej strony trzeba się cieszyć, bo Kuba Chuć zamurował bramkę i trzymał nas przy życiu. Cały mecz bardzo dobrze zagrał.
Jakub Chuć (bramkarz MKS-u):
Było tych rzutów dużo, nie ma co ukrywać. Obrona bardzo ułatwiła mi robotę. Tak naprawdę w pierwszej połowie najwięcej było rzutów ze skrzydeł, z trudnych pozycji. Rywale też pomogli, bo rzucali wszystko to, co mieliśmy przygotowane, że będą rzucać. Miałem ułatwione zadanie.
Dzięki wygranej emkaesiacy awansowali na ósme miejsce w tabeli. W sobotę podejmą u siebie dziewiąte Zagłębie Sosnowiec.