Piłkarze ręczni MKS-u Wieluń w sobotę mogą sobie zapewnić utrzymanie w Lidze Centralnej. W starciu przeciwko piątej w tabeli Stali Gorzów liczą na przełamanie po pięciu porażkach.
Jeśli emkaesiacy nie chcą oglądać się na przedostatnią ekipę, czyli SRS Przemyśl, to po prostu muszą wygrać. Wprawdzie rywale są dużo wyżej notowani, ale na przykład w poprzedniej serii przegrali u siebie z ostatnią w stawce Warmią Olsztyn. Najważniejszy jest spokój – podkreśla Grzegorz Garbacz, trener MKS-u:
Nie ma co robić nerwowych ruchów, bo to nic nie pomoże. Trzeba grać spokojnie, podnieść się mentalnie, bo można powiedzieć, że dużo nam w tym momencie brakuje pod względem mentalnym. Kolejny przegrany mecz na wyjeździe, do tego dwa spotkania u siebie przegrane jedną bramką. Gdybyśmy jedno z nich wygrali, to mielibyśmy zapewnione utrzymanie. Na pewno potrzeba spokoju, zarówno z mojej strony, jak i od strony chłopaków. Cały sezon ciężko pracowaliśmy, żeby być trochę wyżej, ale kilka meczów minimalnie przegranych w końcówkach i teraz walczymy o utrzymanie.
Początek sobotniego pojedynku MKS-u ze Stalą o 18.00 w hali WOSiR-u. Będzie to ostatni mecz wielunian u siebie w tym sezonie.