Bez punktu wrócili z Biskupca piłkarze ręczni MKS-u Wieluń. W 2. kolejce Ligi Centralnej przegrali z Warmią Olsztyn 22:23.
Pierwsza połowa dość wyrównana. Najpierw prowadzili gospodarze, potem emkaesiacy odskoczyli na dwie bramki, a następnie Warmia miała dwa trafienia „na plusie”. Ostatecznie w połowie pojedynku było 11:10 dla miejscowych.
Początek drugiej odsłony to praktycznie gra bramka za bramkę. Między 37. i 44. minutą zespół z Olsztyna zanotował jednak cztery trafienia, nie tracąc żadnego i zrobiło się 18:14. Wielunianom trudno było zmniejszyć dystans, aż do samej końcówki. Od 54. minuty czterokrotnie pokonali bramkarza gospodarzy i doprowadzili do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do Warmii, która zwyciężyła 23:22.
W takich meczach, gdzie wynik jest na styku, to nieraz decyduje jeden błąd, jedno złe podanie czy niecelny rzut. To na pewno pokazało nam, nad czym trzeba popracować, bo niektóre rzeczy nam nie wyszły. W spotkaniu ze Śląskiem trochę inaczej zagraliśmy i byliśmy bardziej skuteczni. Tutaj zawiodła nas skuteczność rzutowa. Nad tym musimy popracować, bo stracić 23 bramki to nie jest dużo w meczu w Lidze Centralnej. Musimy rzucać więcej bramek, bo 22 to o 5 czy 6 za mało.
– komentował trener MKS-u, Grzegorz Garbacz. Wieluński zespół zajmuje 6. miejsce w tabeli. W 3. kolejce podejmie lidera, KPR Legionowo.
MKS: Jędrzejewski, Kolanek, Chuć, Kowalik (3 bramki), Węcek, Golański 1, Krzaczyński 1, Famulski 6, Hanas, Staniek 1, Bernaś, Bednarek 1, Bożek 1, Królikowski 2, Galewski 6.