Są historie, które zostaną z nami już na zawsze. Tak jak w przypadku tej dotyczącej Tobiaszka Jasińskiego walczącego dzielnie z białaczką. Relacjonowaliśmy na naszej antenie akcje organizowane z myślą o nim (m.in koncert charytatywny w kinie Syrena) i jego dzielną walkę z tak trudnym przeciwnikiem. Niestety mały fan Zygzaka McQueena zmarł 27 maja 2012 roku. Jego tata – Rafał Jasiński jeszcze w czasie choroby synka pisał bloga, później wspomnienia z czasu choroby wydał w formie książki „Czas Nadziei”. Taką samą nazwę nosi też fundacja, którą założył wspólnie z żoną, aby pomagać chorym dzieciom i ich rodzinom. Dlaczego? Bo w obliczu tej tragedii nie chcieli zaprzepaścić energii i zaangażowania tak wielu ludzi, którzy zgromadzili się wokół Tobiaszka. Poza tym doskonale znali realia w jakich z dania na dzień znajduje się rodzina, którą dotyka tak poważna choroba dziecka.
Czas nie leczy ran, a łzy smakują tak samo – mówił Rafał Jasiński tuż po pierwszej rocznicy śmierci swojego 3-letniego synka, gdy pojawił się w naszym radiowym studiu – Bardzo się cieszę, że jestem w tym miejscu. To studio to dla mnie magiczne miejsce, tak jak Wieluń. Chcę podziękować wszystkim wielunianom, wszystkim naszym przyjaciołom. To nieprawdopodobne, Wieluń nam pomagał wielokrotnie w czasie choroby Tobiaszka. Wiem, że Wieluń też opłakiwał jego śmierć. Dziękuję za modlitwy i za wsparcie na wszelkie sposoby. Docierało do nas z Wielunia bardzo wiele sygnałów od przyjaciół, od ludzi, których wcześniej nie znałem. Zawsze Wieluń był dla mnie wyjątkowym miejscem, ale teraz przyjeżdżam tu jak do domu.
Zapis tej archiwalnej rozmowy możecie odczytać tutaj. Tobiaszek jest pochowany w Polańczyku. W uroczystościach pogrzebowych brało udział wiele osób z regionu wieluńskiego.
Wspomnijcie dziś Tobiaszka, który już od 11 lat otula nas anielskimi skrzydłami.
– napisali dziś rodzice chłopca Paulina i Rafał Jasińscy w swoich mediach społecznościowych.
Fot. Tobiaszka – autor: rodzice
