Czas minął szybko, mówi nam Magdalena Stysiak o kwarantannie, którą została objęta. Siatkarka musiała ją odbyć po powrocie z Włoch, gdzie gra na co dzień.
Ze względu na epidemię koronawirusa rozgrywki zostały jednak zawieszone i wychowanka Siatkarza Wieluń wróciła do rodzinnego Turowa.
Rodzice podjęli się tego ze mną, więc byłam z rodziną. Można powiedzieć, że tak naprawdę ja też we Włoszech byłam trzy tygodnie zamknięta w kwarantannie. Wracając do domu, miałam lekkie obawy, ale w 99% byłam pewna, że nic mi nie jest, bo nie miałam z nikim zakażonym kontaktu. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, czas minął na podwórku u mnie na wsi, wychodziłam na świeże powietrze. Szybciutko to minęło.
– mówiła Magdalena Stysiak.