Piłkarze ręczni MKS-u Wieluń nie dali rady liderowi Ligi Centralnej. W 18. kolejce na wyjeździe przegrali 24:30 z Ostrovią Ostrów Wielkopolski.
Pierwszą bramkę spotkania rzucili wielunianie i przez kilka minut kibice oglądali wyrównany mecz. Potem jednak inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze. Najpierw trafili trzy razy z rzędu, a potem rzucili pięć kolejnych bramek, dzięki czemu odskoczyli rywalom na 11:4. W połowie starcia było 16:10 dla zespołu z Ostrowa Wielkopolskiego.
W drugiej połowie Ostrovia kontrolowała przebieg gry, w pewnym momencie powiększając przewagę nawet do 10 trafień. W samej końcówce emkaesiacy odrobili część strat, ulegając ostatecznie różnicą 6 bramek.
Jadąc do Ostrowa, nie byliśmy faworytami. Faworyt były jeden, czyli Ostrovia. Początek meczu wyrównany. My graliśmy skutecznie w ataku i nie popełnialiśmy błędów. W pewnym momencie to się zmieniło i Ostrovia nas skontrowała. Zrobiło się kilka bramek przewagi. Próbowaliśmy im się przeciwstawić. Nie wyszło do końca tak, jak byśmy chcieli. Popełnialiśmy błędy, a im zaczęło się wtedy łatwiej grać. Nie można się załamywać. Mamy kolejny mecz, do którego trzeba się przygotować – komentuje szkoleniowiec MKS-u, Grzegorz Garbacz.
Wielunianie zajmują 11. miejsce w tabeli. W następnej kolejce podejmą u siebie trzynasty MKS Grudziądz.