Do ostatniego protestu rolników odniósł się na wczorajszej sesji Rady Miejskie w Wieluniu radny Radosław Wojtuniak:
Pytanie od mieszkańców, odbywał się protest rolników, przeniósł się do centrum naszego miasta. Mieszkańcy nie są przeciwko protestom, mają pytanie do władz miasta, kto wyraził zgodę na wjazd ciężkiego sprzętu na plac Legionów, na tę płytę. To troszeczkę mieszkańców zbulwersowało, że nikt nie interweniował, w związku z tym mają pytanie czy takie pozwolenie zostało przez pana burmistrza podpisane, aby można było na tę płytę wjechać.
Protest, który został przeprowadzony przez organizacje rolnicze, był bardzo takim widowiskowym protestem. Było dużo tego sprzętu. Około 200 albo i ponad 200 tych maszyn rolniczych. Gdyby te wszystkie pojazdy stanęły na ulicach, to miasto od ulicy Sienkiewicza, przez Królewską, Narutowicza, Różaną Augustiańską, byłoby całkowicie storpedowane, nie byłoby szans przejechać. Była podjęta decyzja wspólnie z policją, żeby te traktory lżejsze wjechały na plac Legionów, bo nie byłoby możliwości, żeby ktokolwiek przejechał ulicami. Była policja i takie decyzje zostały podjęte. Polscy rolnicy bardzo długo czekali, byli bardzo cierpliwi, ponieważ ta polityka prowadzona przez Unię Europejską powoduje degradację gospodarstw, plus nierówne warunki konkurowania rolnictwa polskiego z ukraińskim sprawiają, że nie ma tej opłacalności. Ten protest popieram, bo widzę, jak duży ciężar spoczywa na barkach polskiego rolnika.
– wyjaśniał burmistrz Paweł Okrasa.
Przypomnijmy, rolnicy protestowali, bo są niezadowoleni z polityki rolnej Unii Europejskiej, w tym z napływu towarów z Ukrainy.
O proteście informowaliśmy m.in. tutaj: