Dziś w Białej pod Wieluniem odbyło się przekazanie wysłużonego autobusu, który dowoził kiedyś dzieci do szkół w tej gminie, na potrzeby łódzkiej Fundacji Happy Kids. Mówi wójt Aleksander Owczarek:
W tym składzie się tu spotykamy, aby dać dowód naszej dobrej woli. Jesteśmy w gronie społeczników, którzy swoje życie w części dzielą na to, aby pomagać innym. Ta ofiara naszego autobusu na rzecz fundacji, która chce pomagać dzieciom w imieniu całej gminy. Zakupiony był w 2002 roku, 20 lat tutaj przejeździł. Dzięki woli wielu sołectw zakupiliśmy dla nas nowy samochód do przewozu, dlatego uwolnił się ten autobus, który przewoził do tej pory. Jest tu z nami burmistrz Wieruszowa. To on w imieniu fundacji napisał to wystąpienie, że jest poszukiwany sprzęt transportowy, my na to zareagowaliśmy.
Współpraca gminy Biała z fundacją Happy Kids sięga 8 lat – przypominała Agnieszka Wasińska z Gminnego Centrum Usług Wspólnych w Białej. –Sprowadziła fundację tutaj pani Ewa Dwornicka. Dzięki niej dowiedzieliśmy się więcej o fundacji. Przystanek Happy Bus stacjonował na terenie naszej gminy trzykrotnie.
W gminie Biała w marcu ubiegłego roku zawiązał się komitet pomocy na rzecz uchodźców z Ukrainy. Sekretarz gminy Biała Henryka Stempień, która była przewodniczącą komitetu, dziękowała wszystkim zaangażowanym w pomoc dla Ukraińców:
Obecnie aktywność komitetu wygasła ze względu na rozdysponowanie wszystkich ofiar. W imieniu komitetu społecznego dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do wsparcia akcji na rzecz uchodźców uciekających przed wojną z terenu Ukrainy.
Czynnie działało 44 wolontariuszy, m.in. z osp i kół wiejskich. Zebrano prawie 27 tys. zł. Przez pewien moment na terenie gminy Biała przebywało około 120 uchodźców, teraz jest ich 12.
Godzina 23:00 z minutami, ośrodek w Ustce, przeraźliwy krzyk dziecka, krzyk, który odzywa się nagle w tej głuchej ciszy. Poruszenie, aby uspokoić, dziecko, które słyszało huk bomb, doświadczyło czym, jest tragizm wojny, który my znamy z opowieści dziadków. Ten krzyk dziecka jest cały czas w moich uszach. Był potwierdzeniem tego, że warto pomagać. 1,5 tys. dzieci, które przywieźliśmy z ukraińskich domów dziecka, nadal potrzebują pomocy. – mówił dziś prezes Fundacji Happy Kids Aleksander Kartasiński. – Dziękuję każdemu z państwa osobno za to zaangażowanie, panu wójtowi, który jako pierwszy zadzwonił i powiedział: pomożemy.
Wszędzie gdzie jesteśmy, dzieci oczekują pomocy. Dzieci są bezbronne, my za nie odpowiadamy. Dlatego tam jesteśmy. Pomoc fundacji Happy Kids to DNA tego, co robimy, Wszystko dla dzieci – to motto, które nam przyświeca. Nie możemy siedzieć i patrzeć z założonym rękami. – dodaje prezes Kartasiński w rozmowie z Radiem ZW. (zobacz: Gościem Radia ZW był prezes Fundacji Happy Kids Aleksander Kartasiński)
W naszych okolicach powstaje pierwszy rodzinny dom pomocy, to jest już na ukończeniu, w Opatowie. To początek, aby w ten sposób myśleć, aby dzieciaki z dysfunkcjami nie trafiały później z rodzinnych domów dziecka do DPS-ów, ale do domów, które będą równie ciepłe jak rodzinne domy dziecka. – podkreśla burmistrz Wieruszowa Rafał Przybył. W ostatnim czasie przedstawiciele fundacji oraz OSP Wieruszów pomagali też w Turcji, gdzie doszło do kilku trzęsień ziemi – Wielki ukłon dla chłopaków z OSP Wieruszów, to też pokazało to czym żyją ci ludzie. Żyją pomaganiem. Mogę być dumny, że żyję w takiej gminie i że mam do czynienia z takimi ludźmi. To jest bardzo potrzebne.
Na prośbę fundacji o przekazanie autobusów odpowiedziało w sumie sześć samorządów. W pierwszych dniach po wybuchu rosyjskiej agresji na Ukrainę fundacja ewakuowała z niej do Polski około 1,5 tys. dzieci z domów dziecka.
Filmik z symbolicznego przekazania kluczyków do autobusu zobaczycie na naszym Facebooku.