Minimalne zwycięstwo piłkarzy ręcznych MKS-u Wieluń w Lidze Centralnej. W 4. kolejce na wyjeździe pokonali 30:29 Nielbę Wągrowiec.
To trzeci z rzędu mecz z udziałem emkaesiaków, który kończy się wygraną którejś z drużyn różnicą jednego trafienia. W dwóch poprzednich kolejkach to wielunianie schodzili z boiska bez punktów. Tym razem był inaczej, choć w pewnym momencie niewiele na to wskazywało. Podopieczni Grzegorza Garbacza pokazali jednak charakter i odrobili sześciobramkową stratę.
Początek starcia w Wągrowcu był wyrównany, z lekkim wskazaniem na miejscowych. Z czasem Nielba powiększała przewagę, która w pewnym momencie osiągnęła sześć bramek. Do przerwy wynik 17:12 dla gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się od czterech kolejnych trafień MKS-u, który złapał kontakt. Po chwili był już remis, ale na prowadzenie nie udało się wyjść wielunianom aż do 52. minuty. W tym okresie gry ze stanu 25:23 dla Nielby zrobiło się 25:28. Emkaesiacy nie oddali już prowadzenia i wygrali 30:29.
W dwóch poprzednich spotkaniach niestety przegraliśmy jedną bramką. Tutaj można powiedzieć, że dowieźliśmy wynik, choć też sprawiliśmy sobie problemy, ponieważ powinniśmy dorzucić bramkę, żeby uspokoić grę. Nie zrobiliśmy tego i w końcówce zrobiła się trochę nerwówka. Można powiedzieć, że pierwsza połowa nam nie wyszła. Byliśmy trochę ospali, nie weszliśmy w mecz tak, jak chcielibyśmy. Druga połowa w naszym wykonaniu była zdecydowanie lepsza. Jej początek zdecydował o tym, że w ciągu pięciu czy sześciu minut doszliśmy przeciwnika na remis. Później była gra bramka za bramkę. W ostatnich minutach odskoczyliśmy na trzy bramki. Szczęśliwie się skończyło, że wygraliśmy ten mecz.
– komentował trener MKS-u, Grzegorz Garbacz. Wieluńska drużyna zajmuje 6. miejsce w tabeli. W następnej serii podejmie u siebie niepokonanego wicelidera, Ostrovię Ostrów Wielkopolski.
MKS: Kolanek, Jędrzejewski, Kowalik (1 bramka), Węcek 2, Golański 1, Famulski 8, Cepielik 7, Hanas 3, Staniek 1, Bernaś 2, Bednarek, Bożek 2, Królikowski 1, Galewski 2