11. miejsce w czasówce i 10. lokata w wyścigu ze startu wspólnego – to bilans orliczki Dominiki Włodarczyk w kolarskich Mistrzostwach Europy. Impreza odbyła się w Holandii, a wychowanka MLKS-u Wieluń zadowolona jest tylko ze startu w jeździe na czas. W drugim wyścigu liczyła na zdecydowanie więcej.
Z rezultatu zadowolona nie jestem totalnie, nie mogę być zadowolona w ogóle. Uważam, że tego dnia miałam moc, bo na każdej hopce, która była na rundzie, byłam z przodu. Nawet na krótkim filmiku, który skleił organizator, widziałam, że na widoku z drona na każdej górce nie wypadam tak naprawdę z pierwszej piątki. To był jeden z lepszych dni w tym roku na rowerze. Niestety z reprezentacji Polski na ostatnich 50 km byłam sama. W peletonie były obecne w 6-osobowym składzie Holenderki, w 5-osobowym składzie Włoszki czy Francuzki. Tak naprawdę byłam jedyną osobą, która była sama ze swojej reprezentacji. Tak się ułożyło, że na ostatniej rundzie po podjeździe, gdzie byłam czujna, tam też rwałam, rwało się, ale nic nie chciało pojechać. Nikt nie chciał ze mną jechać, doskonale to widziałam w oczach dziewczyn. Pojechało po płaskim. Byłam w trzech pierwszych skokach, czwarty pojechał, czyli, cytując klasyka: „Jak zwykle”. Z miejsca nie mogę być zadowolona, ale dałam z siebie wszystko i ja wiem, że dobre czasy jeszcze kiedyś nastąpią – mówiła Włodarczyk.
Przypomnijmy, że zawodniczka w niedzielę wygrała Orlen Puchar Ziemi Wieluńskiej w swojej kategorii. W kolejnych sezonach będzie się ścigała w barwach UAE Team ADQ w cyklu UCI World Tour.