Emocje w meczu siatkarzy WKS-u Wieluń w II lidze. W 2. kolejce grupy trzeciej pokonali 3:2 ZAKSĘ Strzelce Opolskie.
Pierwsze dwie partie wygrali wielunianie, najpierw do 20, a potem do 16, i wydawało się, że pewnie sięgną po trzy punkty. Rywale okazali się lepsi w najbardziej zaciętej trzeciej odsłonie (28:26), a czwartego seta zwyciężyli do 15. Wukaesiacy pozbierali się jednak i dość pewnie wygrali w tie-breaku do 8. Dzięki temu dopisali dwa punkty do dorobku.
Powiedziałbym, że każdy z tych setów mógł być rozstrzygnięty w druga stronę. W pierwszych dwóch partiach po prostu świetnie zachowywaliśmy się w końcówkach, realizując założenia taktyczne. W trzecim secie też było blisko, żeby rozstrzygnąć to na swoją korzyść, niemniej jednak spotkały się dwie wyrównane drużyny, które chciały wygrać. Trener drużyny przeciwnej dokonał w trzecim secie kilku zmian. Chłopaki już nie mieli nic do stracenia i rzucili wszystko na jedną szalę, atakując nas z każdej strony. Troszeczkę więcej radości z gry było po ich stronie. Wydaje mi się, że my chcieliśmy jak najszybciej dowieźć ten wynik do końca, a napotkaliśmy na duży opór. Myślę, że czwarty set to było pokłosie przegranej końcówki w secie trzecim. Mieliśmy fajną pogoń za wynikiem, jednak ZAKSA przechyliła to na swoją korzyść. Całe szczęście udało się wrócić do naszej fajnej gry w piątym secie.
– komentował Bartłomiej Matejczyk, trener WKS-u. Jego zespół zajmuje 3. miejsce w tabeli. W następnej serii podejmie KS Rudziniec.
Drugiej porażki w drugim meczu doznali Czarni Rząśnia. Tym razem okazali się słabsi od KKS-u Kozienice i w starciu grupy drugiej ulegli 1:3. Rząśnianie zajmują 10. pozycję, a w następnej serii na wyjeździe zmierzą się z Camperem Wyszków.