Wieluńscy policjanci zatrzymali do kontroli samochód. Okazało się, że w środku jest między innymi 7-latek wymagający pilnej pomocy lekarzy.
Dzisiaj tuż przed godziną 10:00 policjanci z wydziału ruchu drogowego wieluńskiej komendy pełniąc służbę na terenie Wielunia na skrzyżowaniu ulic Młodzieżowej i Sikorskiego zauważyli nissana, którego kierowca wyprzedzał inne samochody. Mundurowi postanowili sprawdzić, co jest powodem takiego zachowania i zatrzymali kierowcę do kontroli. Szybko okazało się, że 37-latek jechał wraz żoną i 7-letnim synem, który natychmiast wymagał pomocy lekarskiej. Z relacji rodziców wynikało, że stan zdrowia dziecka nagle się pogorszył, chłopiec tracił przytomność. Młodszy aspirant Marek Bator i sierżant sztabowy Przemysław Wielgosiński wiedzieli, jak ważny jest czas w tej sytuacji. Przekazali informację oficerowi dyżurnemu wieluńskiej komendy i natychmiast podjęli decyzję o pilotażu. Wsiedli w radiowóz i używając sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych eskortowali rodzinę z chłopcem do jednej z wieluńskich placówek zdrowia. Tam dziecku została udzielona fachowa pomoc lekarska.
– relacjonowała rzeczniczka prasowa wieluńskiej policji, Katarzyna Grela.
Fot. KPP w Wieluniu