Pochylone drzewa, drewniane chatki, stary młyn i przepiękne wschody i zachody słońca – to kilka z wielu wyjątkowych, czarno-białych zdjęć, których wystawa znajduje się w murach Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wieluniu. Autorem ekspozycji jest wielunianin i pasjonat fotografii Roman Kędzierski, który zmarł tragicznie dwa lata temu. Dziś można udać się w niezwykłą podróż po Ziemi Wieluńskiej i podziwiać jego fotografie sprzed ponad 30 lat. To doskonała okazja do zetknięcia się z podziwianymi i wybitnymi pracami artysty.
Chciałabym wszystkich państwa bardzo serdecznie zaprosić do biblioteki, zarówno tych, którzy wypożyczają u nas książki, jak i tych, którzy są miłośnikami Wielunia, Ziemi Wieluńskiej i też fotografii – mówi Iwona Podeszwa, dyrektorka Miejskiej i Gminnej Biblioteki Publicznej w Wieluniu. – Mamy przepiękną ekspozycję prac fotograficznych, tj. 27 czarno-białych zdjęć. To jest wystawa archiwalna, która ma już 32 lata, autorstwa Romana Kędzierskiego, który dwa lata temu tragicznie zmarł, rocznica będzie 17 marca. Roman Kędzierski to wielunianin, cyklista, ale przede wszystkim też fotograf amator i właśnie jego zdjęcia prezentujemy w bibliotece. Przepiękne, czarno-białe fotografie, które są efektem wędrówek Romana Kędzierskiego po Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Są to fotografie czarno-białe, więc mają swój niezwykły urok, nieco widoczny jest na nich ząb czasu, natomiast niezwykła uroda tych zdjęć również polega na tym, że pokazują przepiękną przyrodę Załęczańskiego Parku Krajobrazowego. Pokazują też miejsca, które już trochę odchodzą w niepamięć. Znajdziemy na tych zdjęciach chociażby pochylone drzewa, których być może już dzisiaj nie ma, znajdziemy też stare chaty, drewniane, chylące się ku upadkowi, a z drugiej strony przepiękne wschody i zachody słońca, starorzecze na Kępowiźnie, stary młyn, ale też fragmenty Rezerwatu Węże, Jaskini Niespodzianka, jej wnętrze z przepięknymi stalaktytami, stalaktytami w tym przypadku nazywanymi makaronami. Niezwykła podróż po pięknej Ziemi Wieluńskiej, którą Roman Kędzierski przez wiele lat, jako fotograf amator, utrwalał na swoich zdjęciach. Fotografował przyrodę, zwierzęta, ale też architekturę, ale również dokumentował ważne wydarzenia na terenie naszego miasta (…). To jest inicjatywa z którą zgłosił się do mnie długoletni dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury, pan Włodzimierz Kałczak, prywatnie przyjaciel Romana Kędzierskiego i uznaliśmy, że galeria naszej biblioteki będzie doskonałym miejscem takiej wystawy trochę pro memoria tzn. pamięci Romana Kędzierskiego, a jednocześnie pamięci tych miejsc, które tak pięknie utrwalił. Ekspozycja i termin wystawy nie jest przypadkowy, dokładnie 26 lutego, 32 lata temu była premiera tej wystawy w Domu Nauczyciela, a 17 marca przypada druga rocznica śmierci Romana Kędzierskiego, więc stąd ten pomysł, aby właśnie w tych dniach zaprezentować tę wystawę. Zachęcam do odwiedzania naszej instytucji.
Jesienią, podczas przeglądu archiwum Jurajskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego natknęliśmy się na kopertę ze zdjęciami – mówi Włodzimierz Kałczak, przyjaciel Romana Kędzierskiego. – Potem okazało się, że to są zdjęcia Romka, myślę, że jego pierwsze zdjęcia na jego pierwszą wystawę. Zdjęcia były czarno-białe i było ich około 30. Były to zdjęcia, które były plonem wędrówek Romka po Załęczańskim Parku Krajobrazowym. On lubił ten teren, często tam chodził, oczywiście zawsze towarzyszył mu aparat fotograficzny. Wtedy fotografowało się na kliszach fotograficznych, trzeba było oszczędzać filmy. Dziś robi się miliony zdjęć bezkarnie i niemalże za darmo. Zdjęcia są niedużego formatu. Romek nie żyje już od dwóch lat i będzie to taka pamiątka po nim, tutaj w bibliotece. Zdjęcia to jedne z pierwszych, które Romek robił, może nie takie do końca sprawne technicznie, ale oddają klimat tego terenu. Ta wystawa to takie podziękowanie dla Romka, za jego pasje. Miał sporo wystaw, jego fotografie trafiały do książek i do gazet. Był bardzo skromnym człowiekiem. Zachęcam do obejrzenia tych zdjęć.
Wystawa będzie dostępna w bibliotece do końca kwietnia.