Na rynku pojawiły się szybkie testy na koronawirusa. Pojawiła się również informacja, że Narodowy Fundusz Zdrowia będzie za te testy płacił. Z możliwości takiej chce skorzystać również wieluński szpital.
Wszystko po to, aby zbadać pacjentów i móc przyjmować tych, którzy niekoniecznie tylko w nagłych przypadkach muszą się do nas zgłaszać, ale również tych, którzy mieli zaplanowane zabiegi, ale z powodu epidemii zostały one wstrzymane – mówi dyrektor szpitala, Janusz Atłachowicz – Chcemy pomału zwiększać ilość osób, które w trybie planowym mogłyby być u nas przyjęte.
Jak już wcześniej informowaliśmy do wieluńskiego szpitala są przynoszone i przywożone środki ochrony osobistej z różnych źródeł. Ofiarują je osoby prywatne, firmy oraz Agencja Rezerw Materiałowych. Szpital, dzięki pomocy samorządów z powiatu wieluńskiego, które przeznaczają konkretne kwoty na ten cel, również zakupuje maseczki, przyłbice, kombinezony i płyny dezynfekcyjne. Środków tych starczy na kilka tygodni.
Po ostatniej dostawie mamy pełne zabezpieczenie. Oczywiście ono jest zużywane odpowiednio do potrzeb, jednak ta ostatnia dostawa zabezpieczyła nas na dwa do trzech tygodni i możemy spokojnie pracować. Nawet jakby były przypadki osób zakażonych, to mamy stroje, które chronią pracowników przez zakażeniem. Staramy się pracować normalnie, chociaż normalnie w obliczu pandemii koronawirusa brzmi trochę dziwnie – dodaje dyr Atłachowicz.
Szybkie testy przesiewowe do wykrywania koronawirusa SARS CoV-2 będzie sprzedawała polska firma BioMaxima S.A. Prezes firmy Łukasz Urban poinformował PAP, że testy można przeprowadzić w dowolnym miejscu, a wynik uzyskiwany jest po 10 minutach.