Wieruszowski szpital w większości wstrzymał swoją działalność. Teraz personel mierzy się z koronawirusem. W rozmowie z nami prezes Powiatowego Centrum Medycznego, Eunika Adamus mówi, że obecnie brakuje im m.in. środków ochrony personelu, bo według procedur pacjent z podejrzeniem koronawirusa najpierw trafia do szpitala powiatowego, dopiero po potwierdzeniu zakażenia jest transportowany do szpitala zakaźnego. Stąd apel zarządu o pomoc.
Brakuje nam przede wszystkim środków ochrony personelu. Chcemy kupić aparaturę do wspomagania oddechu, oczyszczacz i sterylizator powietrza, urządzenia do dezynfekcji powierzchni i pojazdów, brakuje nam maseczek, kombinezonów, rękawic, głównie środków dezynfekcyjnych do rąk – muszą to być i maseczki, rękawice, i kombinezony z atestem medycznym. Nie jesteśmy dużym szpitalem, na to, co zużywaliśmy, to nam wystarczało. Tylko w lutym i marcu tysiąckrotnie przekroczyliśmy ilość zużycia środków dezynfekcji. Zwracam się razem ze starostą Andrzejem Szymankiem z prośbą do ludzi dobrej woli o wsparcie, i rzeczowe, i finansowe. Obecnie szpital przyjmuje tylko pacjentów w nagłych przypadkach na internę i pediatrię. Wszystkie planowo zapisane wizyty są zabronione, rehabilitacja nie pracuje, poradnie pracują szczątkowo. Nie mam przychodu, a koszty cały czas rosną. Nawet jeśli jest to 1 czy 2 pacjentów, a w tej chwili ratownictwo medyczne przywozi nam pacjentów z podejrzeniem koronawirusa, a my musimy wszystkich przyjąć, szpitale zakaźne przyjmują tylko potwierdzone przypadki, czyli my pobieramy próbki i potrzebny nam jest sprzęt, żeby się zabezpieczać, bo każdy pacjent może być potencjalnie zakażony. Do tej pory nie było takich przypadków, że przywożą nam wszystkich pacjentów. W mediach cały czas się mówi, że sanepid i szpital zakaźmy – to jest bzdura! Każdego pacjenta z podejrzeniem najpierw muszą przyjąć szpitale powiatowe.
– mówiła prezes Eunika Adamus. Szczegóły jak pomóc szpitalowi znajdziecie tutaj: