Pewne zwycięstwo piłkarzy ręcznych MKS-u na zakończenie sezonu I ligi. Wielunianie na wyjeździe pokonali 31:25 AZS UW Warszawa. Tym samym zapewnili sobie trzecie miejsce w grupie C.
Po porażce tydzień wcześniej emkaesiacy myśleli wyłącznie o zwycięstwie w ostatniej kolejce, chcąc zapewnić sobie lokatę na podium. Wieluński trener nie mógł skorzystać z pełnej kadry. Zabrakło Artura Bożka, którego na lewym rozegraniu w pierwszym składzie zastąpił Miłosz Hanas. Pierwszą bramkę zdobyli gospodarze, ale potem to MKS zanotował cztery trafienia z rzędu. Warszawiacy zdołali wyrównać, jednak goście nie pozwolili, by powtórzyła się sytuacja z poprzedniego meczu i od 10. minuty wyłącznie przyjezdni byli na prowadzeniu. Do przerwy wypracowali 5 trafień przewagi (17:12).
W drugiej odsłonie AZS UW zdołał zbliżyć się na trzy bramki, jednak na więcej emkaesiacy nie pozwolili. Goście potrafili nawet odskoczyć na siedem trafień, a ostatecznie wygrali 31:25.
Na pewno całkiem inne były nastroje tydzień temu, bo mecz, który mieliśmy wygrać, zagraliśmy słabo i przegraliśmy. Tutaj była już dużo większa determinacja chłopaków i na pewno z ulgą przyjęliśmy, że wygraliśmy mecz. W tym spotkaniu byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem, niż zespół z Warszawy. Cały mecz mieliśmy pod kontrolą. To, że około dziesiątej minuty był remis, to było wiadomo, że na początku nie wszystko wybronimy. Przede wszystkim zagraliśmy dużo skuteczniej w ataku, popełniliśmy dużo mniej błędów. To, że się skończyło tylko sześcioma bramkami, to – można powiedzieć – najniższy wymiar kary dla Warszawy, bo też można było wygrać dziesięcioma.
– komentował trener MKS-u, Grzegorz Garbacz. Jego zespół zajął trzecią lokatę w tabeli. Grupę C wygrał KPR Legionowo.
MKS: Kolanek, Wolny (1 bramka), Kowalik 1, Węcek 9, Golański 5, Krzaczyński 2, Piwnicki, Cepielik 3, Hanas 3, Kucharski, Bednarek, Królikowski, Galewski 7.