Koniec ferii. Pierwsi do nauki stacjonarnej wrócili uczniowie klas I – III. Stałe grupy uczniów, przyporządkowani do nich ci sami, stali nauczyciele i stałe sale lekcyjne – tak ma wyglądać organizacja zajęć, by klasy nie miały kontaktu z pozostałymi. Są jednak szkoły w regionie, w których nauka stacjonarna odbywała się cały czas.
W poprzednim roku mieliśmy taki tydzień, kiedy część uczniów klasy II chodziła do szkoły z powodu problemów technicznych w domu z internetem. I dzieci były same w całym budynku szkoły – mówi Kalina Wawrzyniak, dyrektorka Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Skrzynnie. – Nie podobało im się to i rodzice zrezygnowali z tego, ponieważ dzieci bardzo potrzebują kontaktu z rówieśnikami. I w tym roku, w momencie kiedy pojawiła się możliwość, furtka w rozporządzeniu, że dyrektor powinien zorganizować naukę stacjonarną dla dzieci, które nie mają w domu warunków do prowadzenia nauki online, to po prostu rodzice złożyli wnioski i myśmy przychylili się do tego i wszystkie klasy I – III chodziły przez cały do nas do szkoły. Mieliśmy tylko dwa dni, kiedy próbnie zostali w domu i uczestniczyli w lekcjach online, ale z radością po tych dwóch dniach wrócili i przychodzili codziennie do szkoły. Frekwencja była wysoka, na szczęście nikt nie zachorował. Dzieci były zadowolone, rodzice byli zadowoleni. Też trzeba zrozumieć tych rodziców, że złożyli wnioski, bo nie każdy ma możliwości techniczne. Były problemy z internetem, ze sprzętem, szczególnie tam, gdzie są rodziny wielodzietne i oczywiście brak opieki nad dziećmi, bo rodzice przecież też muszą pracować.
Agnieszka Madziara, mama 7-letniego Tymona podkreśla, że powrót do szkoły to powrót do normalności, a dzieci bardzo tęskniły za rówieśnikami.
Myślę, że mamy takie ambiwalentne uczucia. Z jednej strony rodzice się bardzo cieszą, że dzieci będą mogły powrócić do normalnej rzeczywistości, bo żadna, nawet świetnie prowadzona nauka zdalna nie jest w stanie zastąpić nauki rzeczywistej, nie zrekompensuje braku rówieśników. Z drugiej strony jest ta obawa o zdrowie dziecka i – co za tym idzie – o zdrowie całej rodziny. Ale myślę, że każdy z rodziców będzie na tyle odpowiedzialny, że nie będzie wysyłał dzieci do szkoły, które będą miały objawy infekcji. Myślę też, że każdy z nich przeprowadził pogadankę czy przypomnienie, jak się dzieci mają się zachowywać, jakich obostrzeń przestrzegać. Przede wszystkim, że mają nosić maseczki. Myślę, że dzieci są uświadomione, bo to nie trwa krótko i dzieci stosują się do tych zasad – podkreśla Agnieszka Madziara.
Na stronie internetowej MEN opublikowano wytyczne sanitarne dla klas I-III szkół podstawowych przygotowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny, jak powinna wyglądać nauka stacjonarna.
Fot. SP Skrzynno